- I jak tam idzie aklimatyzacja?- Zapytałem gdy zobaczyłem Sky siedzącą na drzewie. Wilczyca podskoczyła i spadłaby na pewno gdyby nie zaklęcie anty grawitacyjne.
- Kazan przestraszyłeś mnie.
- Wybacz.- Mruknąłem. Wadera podeszła do mnie. Nagle ni z tego ni z owego naszło mnie wspomnienie o braciach. Usiadłem z łbem skierowanym na zachód.
- Kazan coś się stało?
- Nie... Nic takiego.
<Sky?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz